sobota, 3 grudnia 2011

Śledzie w korzeniach

Popisowe danie mojej mamy, ale ja już też je przejęłam ;) Bez niego nie ma Wigilii, a też często w inne, mniej lub bardziej odświętne dni pojawia się na stole. Choćby podane do zwykłych gotowanych ziemniaków. Poezja...Intensywny zapach jałowca, zdecydowany smak pieprzu... już od dawna nieodłącznie kojarzą mi się ze śledziem ;)



Śledzie w korzeniach

Potrzebuję:
  • 1 kg filetów ze śledzia - matiasów w zalewie
  • 4 cebule
  • oliwa
  • przyprawy - pieprz, ziele angielskie, jałowiec, liść laurowy

Matiasy moczę ok 30 minut w wodzie (zwykle są zbyt słone...). Osączam na sitku, następnie kroję na mniejsze kawałki.
Przyprawy (poza listkiem laurowym) tłukę na drobno w moździerzu i mieszam dokładnie ze śledziami w misce.
Cebulę kroję w drobną kostkę, sparzam wrzątkiem, przelewam zimną wodą.


W słoiku układam na przemian - śledzie i cebulkę. Wszystko zalewam oliwą, dokładam listek laurowy i dobrze zakręcam.

Najlepsze są na drugi dzień ;)

Smacznego!

Przepis dodaję do akcji konkursowej Korzenny Tydzień 2011

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie!! Jeśli zostawiasz komentarz - proszę, podpisz się. Chyba że bardzo lubisz być anonimowy :D