piątek, 27 stycznia 2012

Plagiat


Dużo czytałam o kradzieży zdjęć z Waszych blogów kulinarnych. Zawsze wzbudzało to mój niesmak. Ale dopiero teraz tak naprawdę poczułam, że Was rozumiem.
Chciałam wziąć udział w konkursie na FB, który polegał na przygotowaniu uczty serowej, wstawieniu zdjęcia z owej uczty i krótkiego jej opisu. Weszłam w galerię uczestników i... jako pierwsze ukazało się mym oczom dziwnie znajome zdjęcie. Żeby było śmieszniej - nie od razu załapałam, że ja je robiłam ;) Po prostu po charakterystycznym ułożeniu i kolorystyce serów na desce poznałam, że musi ono pochodzić z warszawskiej degustacji win i serów w Winarium... Pomyślałam, że któraś z obecnych tam dziewczyn wstawiła zrobioną przez siebie fotkę. Już samo to trochę rozmijało się z regulaminem konkursu. I jakoś tak pod wpływem impulsu kliknęłam na to zdjęcie, by zobaczyć co google powie o jego pochodzeniu. Jakież było moje zdumienie, gdy oczom moim ukazał się mój własny blog! Jasny gwint, czy nie można najprostszego zdjęcia zrobić samemu? W głowie się nie mieści, co za bezczelność. Zwykła, banalna fotka... Oczywiście podpis z nazwą bloga został obcięty. Chociaż tyle pracy musiała w to włożyć...
Napisałam do organizatorów, mam nadzieję, że zainterweniują.

Aż mi się odechciało pisać w tym konkursie. Ale pomyślałam sobie, że niby czemu mam rezygnować? No i wstawiłam zdjęcie :D
Jeśli będziecie mieli ochotę, to zagłosujcie na nie. Niestety, tak dziwnie jest to skonstruowane, że aby zagłosować, trzeba zgodzić się na udział w konkursie i wgrać aplikację. Jednak jeśli mimo tych niedogodności zagłosujecie, będę wdzięczna, podniesiecie mnie na duchu :)


Pierwsza Kolacja SerMistrzów

3 komentarze:

  1. Ja używam programu ze strony http://www.antyplagiat.net
    po mojemu najlepszy bo można dowolną ilość tekstów sprawdzać bez limitów

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za info ;)
    Tak, czy inaczej nie jest to miłe odczucie, gdy ktoś inny próbuje coś ugrać na twoich własnych pracach, pomysłach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Temat stary jak świat a jednak pojawia się cos nowego i jak dla mnie nieprawdopodobnego. Ogromna ilosc przepisow z nowej ksiazki pani Makarowskiej: „Jedz pysznie … razem z dzieckiem” jest skopiowana z blogow kulinarnych… czysta żenada. http://whiteplate.blogspot.com/2012/07/jak-powstaje-przepis-jak-powstaje-tekst.html

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie!! Jeśli zostawiasz komentarz - proszę, podpisz się. Chyba że bardzo lubisz być anonimowy :D